czwartek, 27 grudnia 2018

Odnaleziono drugi dowód archeologiczny na istnienie Poncjusza Piłata – jednej z popularniejszych postaci w górach Europy

 
 Herodion z Betlejem

„Jak donosi izraelski dziennik Haaretz pierścień, który znaleziono 50 lat temu w pobliżu Betlejem, należał do Poncjusza Piłata, rzymskiego prefekta Judei. Trzeba było kilku dekad, by odczytać zawarte na nim inskrypcje.

50 lat temu w czasie badań prowadzonych na terenie Herodionu – dawnej fortecy króla Judei Heroda Wielkiego – prof. Gideon Forster z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie odnalazł niewielki przedmiot: wykonany z brązu pierścień, o którym przez kolejne lata było jednak wiadomo dość mało. Teraz dzięki badaniom laboratoryjnym i wykonaniu zdjęć przy użyciu specjalistycznego aparatu udało się odczytać treść, jaką wygrawerowano na ozdobie. Widnieje na niej kielich do wina i napis po grecku „Pilatus”. (…)

W 1961 r. w Cezarei Nadmorskiej odkryto tzw. „kamień Piłata”, wapienny blok z napisem odnoszącym się do tej postaci.” histmag.org
 


 "Kamień Piłata" z Cezarei Nadmorskiej

„I tak zbudował na górze graniczącej z Arabią twierdzę nazwaną według siebie Herodejon. Taką samą nazwę dał sztucznie wzniesionemu na kształt piersi kobiecej pagórkowi, oddalonemu około sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy, i upiększył go z jeszcze większą hojnością. Najwyższą bowiem część otoczył okrągłymi wieżami, a w odgrodzonej przestrzeni wystawił nader kosztowne pałace, tak że nie tylko wewnętrzne komnaty zachwycały swoim pięknym wyglądem, ale i mury zewnętrzne, blanki i dachy świadczyły o wprost rozrzutnym szafowaniu bogactwem. Sprowadził z daleka, nie żałując środków na ten cel, wodę w wielkiej obfitości, a wejście zbudował z dwustu schodów z białego jak śnieg marmuru. Wzgórze bowiem miało znaczną wysokość, jakkolwiek było całkowicie usypane ludzką ręką. U jego stóp dookoła wzniósł jeszcze inne pałace w celu pomieszczenia sprzętu domowego i przyjmowania przyjaciół. Tak więc twierdza ta zaopatrzeniem we wszystko przypominała miasto, a ograniczoną przestrzenią zwykły pałac królewski.” Józef Flawiusz "Wojna żydowska"


 
Wykopaliska na terenie Herodionu.
„Herodion umiejscowiony jest tuż przy Betlejem, znajduje się ok. 11 km na południe od Jerozolimy. Archeologiczne prace badawcze rozpoczęto tu w latach 60. XX wieku.”
 

O Piłacie pisałem kilka razy na dawnej stronie SKPS-u.

„Od miejsc związanych z Piłatem dosłownie roi się w górach Europy. (…)

„Kiedy następnym razem zawitaliśmy do Lucerny, pogoda była lepsza. Dużo lepsza, choć nie taka, jaką chciałoby się mieć w Alpach. Ale wpływu na to nie mieliśmy. Pojechaliśmy zatem do Alpnachstad – miejscowości położonej niedaleko Lucerny i postanowiliśmy wjechać wąskotorową koleją zębatą na szczyt. Pilatusbahn – czyli kolej Pilatus, otwarta w 1889 r., jest jedyną w swoim rodzaju, bowiem posiada największe nachylenie torów na świecie – 48 procent! I to się czuje. Wagoniki powolutku posuwają się w górę, z trudem pokonując wysokość. Do tyłu lepiej nie spoglądać – ja miałam wrażenie, że zaraz oderwiemy się od skały…” obiezyswiatka.eu


„Nazwa aktualna wiąże się z mroczną legendą o Poncjuszu Piłacie, który objawiał się w każdy Wielki Piątek na górze i obmywał swe ręce z krwi Jezusa... A kto go ujrzał, ten miał wielkie nieszczęście, gdyż oznaczało to dla niego rychłą śmierć, w aktualnym roku. Z powodu tej niepokojącej legendy przez wiele lat miejscowa ludność unikała tego miejsca. Był czas, gdy wstęp na górę był wręcz zakazany a sama góra była nazywana przeklętą. Wszystko zaczęło się od pogłoski mówiącej, że zwłoki Poncjusza Piłata zostały wrzucone do małego jeziora znajdującego się na gorze. I tak Pilatus został Pilatusem.” kultura-po-szwajcarsku.blogspot.com


„Ale nazwę góra wzięła prawdopodobnie od Poncjusza Piłata. Mieszkańcy Lucerny wierzyli, że jego duch zatopiony był w czarnej toni górskiego stawu. W każdy Wielki Piątek Piłat pojawiał się nad brzegiem jeziora i obmywał w nim ręce z krwi.

Długie wieki nikt nie śmiał wejść na szczyt góry, władze Lucerny zabroniły tego nawet urzędowo. Obawiano się, że zbytnia śmiałość może zbudzić złe moce. Aż w 1585 r. pewien ksiądz, wraz z grupą odważnych mieszczan, wszedł na górę i ją poświęcił. Od tej pory góry już się tak nie bano.” rp.pl

„Widziano go w bezdennym jeziorze Norcia w Apeninach, dokąd zawieziono jego ciało na wozie zaprzężonym w woły; nawet w XIX wieku zbierali się tam wyznawcy nekromancji, aby święcić swoje księgi dotyczące magii.” Ann Wroe „Poncjusz Piłat”

„- Góry Sybillińskie otacza magiczna aura, czuć ją na każdym kroku - zapewnia signora Rosangela Censori, która opiekuje się muzeum, a podczas święta Trzech Króli przebiera za Befanę - czarownicę przynoszącą włoskim dzieciom podarunki (u nas kojarzone z Gwiazdką czy Mikołajem). - A Montemonaco jest ich perłą. Nasze okolice od wieków przyciągają wszelkiej maści wróżbitów, astrologów, magów, poszukiwaczy przygód. Nie brak tu i duchów. Dwie godziny wędrówki stąd leży przecież Lago di Pilato. Gdy po latach cesarz Tyberiusz skazał Poncjusza Piłata na śmierć, miał zostać przywieziony właśnie tutaj. Wóz z jego ciałem, ciągniony przez bawoły bez woźnicy, wjechał do wody i zatonął. Gdy wieje potężny wiatr lub nadciąga burza, mówi się, że to sprawka czarownic znad Jeziora Piłata.” podroze.gazeta.pl

„Dlaczego nie wierzyć, że Poncjusz Piłat urodził się pomiędzy Szumawą a Alpami?

Albo, że został pochowany w Alpach, Apeninach, Masywie Centralnym? Cały ten region był pod władzą Rzymu. Nie wiemy gdzie najsłynniejszy „Prokurator” urodził się i gdzie umarł.”


A legioniści wędrowali po całym imperium. 




Na wystawie "Migracje. Sztuka późnogotycka na Śląsku" w Muzeum Narodowym we Wrocławiu można jeszcze przez miesiąc oglądać dzieło, w którym umieszczono jedną z pierwszych, drukowanych map świata oraz - dodatkowo - Ziemi Świętej. 

Akurat w tym wydaniu Rudimentum Novitiorum Herodion jest zaznaczony powyżej Betlejem

"Pierwsze drukowane mapy miały stosunkowo skromny udział w zdobieniu tekstu. Następne, drukowane z klocków jako zbiór ilustrujący dzieło z historii powszechnej, były bardziej okazałe. Inkunabuł zatytułowany Rudimentum Novitiorum sive chronicarum historiarum eptome został wydrukowany w Lubece przez Lucasa Brandisa z Schass w 1475 roku. (…)
Mapa z Rudimentum Novitiorum, podobnie jak i pozostałe mapy odbijane z klocków, miała pewną zasadniczą wadę. Do każdej edycji dzieła trzeba było wykonywać klocki od nowa, co jak widać na rycinie 1 było powodem dodatkowych błędów.”

Lucyna Szaniawska „Próba porównania zawartości map drzeworytowych i miedziorytowych publikowanych w Europie do początku XIX wieku” (publikacja dostępna w internecie).

niedziela, 23 grudnia 2018

Encyklopedia sudecka. Owoc wawrzynka wilczełyko to jagoda czy pestkowiec? W XXI wieku większość literatury podaje błędną odpowiedź?

Słynie bardziej z pięknych kwiatów (kunstkamerasudecka.blogspot.com), niż z owoców. Te są dla ludzi śmiertelnie trujące, ale radzą sobie z nimi niektóre ptaki. 

W czasach gdy wysyłamy pojazdy na Marsa ludzkość ma problem: owoc wawrzynka jest pestkowcem, czy jagodą?

Wydaje się to niemożliwe – wawrzynek jest rośliną znaną w sporej części świata i popularną, choć niezbyt częstą w naturze. Zadziwiające wydaje się, że taka rozbieżność – nawet w literaturze fachowej – w ogóle istnieje! 

Owocujący krzew na Lasockim Grzbiecie

Rok 2017 …

„W kilkudziesięciu przejrzanych przez nas podręcznikach dendrologii owoc wawrzynka jest określany jako pestkowiec, wyjątkowo rzadko jako jagoda (Dippel 1893, Koehne 1893, Brickel i Mathew 1976), a Bean (1950) stwierdza „dyplomatycznie”, że jest on „berry-like.” Autorzy polskich opracowań, zarówno flor jak i podręczników dendrologii, podają niemal zgodnie, że owocem wawrzynka jest pestkowiec, a jedynie w Encyklopedii Biologicznej zapisano, że owoce są „typu jagody” (Zemanek 2000).

(…) różnice między pestkowcem a jagodą są oczywiste, opisane więc wcześniej rozbieżności w określaniu typu owocu wawrzynka mogą się wydawać niezrozumiałe, a problem jest całkowicie pozorny, gdyż jednoznaczna odpowiedź na pytanie czym jest owoc gatunków Daphne, istnieje już od dość dawna, tyle że niewielu botanikom i dendrologom jest ona znana. Że jest to jednonasienna jagoda a nie pestkowiec, wykazali już dość dawno na podstawie badań anatomicznych przede wszystkim Church (1908), Netolitzky (1926) i Zažurilo (1935). Obszerna publikacja tego ostatniego autora, poświęcona budowie anatomicznej owoców D. altaica Pall. i D. juliae Koso-Pol., pozostała praktycznie nieznana nawet wśród rosyjskich botaników. Nie została uwzględniona w opracowaniu rodzaju Daphne we Flora SSSR (Pobedimova 1949) ani we Flora Europae Orientalis (Pobedimova 1996); w obu przypadkach podano, że owocem wawrzynka jest „soczysty lub prawie suchy pestkowiec”. ptd.pl

I tak dalej … 




„Celem niniejszej publikacji było przede wszystkim zwrócenie uwagi czytelników na konieczność stosowania właściwej nazwy dla owocu rodzaju Daphne. Wydaje się to ważne głównie z tego względu, że nazywanie go pestkowcem nie ma żadnych merytorycznych podstaw, lecz wynika wyłącznie z powielania błędnej informacji.”

Najciemniej jest pod latarnią?

Okolice Szklarskiej Poręby … Czy Zawalidroga to Branntweinstein?

„Jakiś czas temu pisałem, że w miejscu tak uczęszczanym, jak rejon Wysokiego Kamienia, wiele lat po wojnie, na wielu mapach i w wielu wydawnictwach trwa ogromne zamieszanie w temacie „Zawalidroga – Branntweinstein”. Nawet najpoważniejsze wydawnictwa mylą dwa obiekty, które są zupełnie innymi skałkami i podają błędne lokalizacje / wysokości.” kunstkamerasudecka.blogspot.com

Okolice Karpacza …

„Naprawdę ktoś wierzy, że do końca XIX wieku dolina i kocioł pod Śnieżką nie miały swojej nazwy?” kunstkamerasudecka.blogspot.com


Okolice Kowar ...

Gdzie jest wierzchołek Skalnika i czy na jego szczycie znajdują się „Konie fryzyjskie”? - na ten problem zwracają uwagę nawet doświadczeni turyści, nie powielający bezmyślnie wiedzy z internetu oraz z map i przewodników?

O tym w następnych odcinkach.

piątek, 21 grudnia 2018

Święta z mieczem. Barbara według górniczych przesądów „zbiera krwawe żniwo”

Motto (rok 2012) …

"W jednej z kopalń Polskiej Miedzi trwają przygotowania do prób z nowoczesnym bezzałogowym kombajnem do wydobycia rud miedzi. Ma on zastąpić pracę górników w najbardziej niebezpiecznych rejonach. To pierwszy taki projekt na świecie w kopalniach miedzi. (...) Prezes spółki przyznaje, że trendy są takie, by w przyszłości w kopalniach pracowały wyłącznie zdalnie sterowane maszyny." miedziowe.pl



 

Sudeckie Malé Svatoňovice

„Bo wśród górników przyjęło się mówić, że w okresie Barbórki kopalnia zbiera żniwo... I faktycznie wypadków w ostatnich dniach listopada, lub w grudniu, gdy przez kilka tygodni trwa górnicze świętowanie - nie brakuje.” glogow.naszemiasto.pl

„- Od zawsze istniał taki przesąd i wszystkie jesienne zdarzenia były pod niego podciągane. Ja w to nie wierzę, staram się być racjonalnym człowiekiem – mówi Zdzisław Majerczyk, emerytowany górnik.” silesion.pl

Tragedia w kraju morawsko-śląskim na podsumowanie "szczytu klimatycznego" w Katowicach pokazuje jak to jest z tym węglem, co go "mamy na 200 lat".

"Velké investice poté prodloužily životnost závodu." ct24.ceskatelevize.cz

W rejonie Karwiny zginęło już wielu polskich górników.

"Důlní neštěstí: Od devadesátých let přišly o život desítky horníků" idnes.cz

"Baca-Pogorzelska: Brakuje węgla, którego mamy na 200 lat? (...)

Szafowanie liczbami dotyczącymi złóż węgla w Polsce jest dość ryzykowne. Nie każdy bowiem wie, że to, co jest pod ziemią tylko częściowo nadaje się do wydobycia, a z tego, co się nadaje to również tylko część jest uzasadniona ekonomicznie. Polska ma wciąż duże złoża zarówno węgla kamiennego, jak i brunatnego, jednak po wiele z nich po prostu się nie sięgnie czy to ze względu na aspekt ekonomiczny, czy to ze względu na bezpieczeństwo. Bo skoro Barbórka, to o górnikach warto także w ten sposób pamiętać." biznesalert.pl

"Zagrożenia nasilają się, bo wydobywamy węgiel coraz głębiej i w coraz trudniejszych warunkach." energia.rp.pl

"Andrzej Duda napisał na Twitterze, że dotarły do niego informacje o katastrofie w kopalni w Karwinie i o śmierci 11 pracujących tam Polaków. Przyczyną tragedii był wybuch metanu. "Panie Boże, miej w swojej opiece Rodziny Górników" - napisał prezydent." polskieradio.pl

Pisanie na Twitterze jest całkowicie bezpieczne.

Utrzymywanie miejsc pracy w górnictwie węgla to od dawna "czysta" polityka. Nie możemy z niego zrezygnować za pięć minut ale ... skoro żołnierzy zaczynają zastępować roboty bojowe ...

czwartek, 20 grudnia 2018

Encyklopedia sudecka. Kamieniołom Kletno I – storczyki i kozice. Dlaczego zrezygnowano z parku linowego?


Być może już nasze dzieci będą traktowały ten sztuczny zbiornik wodny jak górski staw
 


„Kamieniołom Kletno I jest doskonale widoczny z drogi, którą prowadzi szlak turystyczny w kierunku Jaskini Niedźwiedziej i Śnieżnika. W latach 2003–2011 na terenie kamieniołomu Kletno I organizowano imprezę sportowo-rekreacyjną „Lato Jaskiniowców” (www.stronie.pl..., 2017). Drugą imprezą, która odbyła się na terenie kamieniołomu Kletno I było „Lato Misia Jaskiniowego” w 2011 r. W 2013 r. przez kilka miesięcy na terenie kamieniołomu funkcjonował park linowy, który użytkowany był przez prywatnego inwestora. Park linowy został jednak zdemontowany, z uwagi na zagrożenie dla występujących tu gatunków storczyka Fuchsa (Dactylorhiza fuchsii subsp. Fuchsie) i storczyka kukawka (Orchis militaris) (Świerkosz & Reczyńska, 2010). Kamieniołom ten był jedynym na Ziemi Kłodzkiej, który wykorzystywany był do organizacji imprez kulturalno-turystycznych.”

Rok 2017 i Aneta Marek: „Wybrane kamieniołomy ziemi kłodzkiej i ich wykorzystanie geoturystyczne”

Pojechaliśmy tam na początku lata, aby stwierdzić, czy z tymi storczykami to aby nie przesada. Przesady nie stwierdzono – a storczyków setki. Nikt z idących do Jaskini Niedźwiedziej nie wchodził do kamieniołomu, by je zobaczyć. Dla storczyków być może to lepiej.

Z ssaków bez trudu zobaczyliśmy „alpejskiego” zająca – uciekając po zboczu strącał kamienie. Czy „alpejski” nie jest nadużyciem?

Styczeń roku 2017 …

„Po raz pierwszy udało mi spotkać kozice w naszych górach. Cztery osobniki buszowały w południowo-zachodniej części wyrobiska.” Zdjęcie - polska-org.pl





środa, 19 grudnia 2018

Tatrzańskie i himalajskie sławy o tym pamiętają … 190. rocznica wydania pionierskiego przewodnika po polskich obecnie górach – Sudetach. Wydano go we Wrocławiu i podkreślono, że najwyższym szczytem świata jest Dhaulagiri. Oraz podano historyczną nazwę Kotła Łomniczki - „Melzergrube”



Motto …

„I tak Dhaulagiri była kiedyś królową całego pasma; potem, po nowych pomiarach, musiała ustąpić miejsca Kanczendzondze, która została teraz zdetronizowana przez Mount Everest. Ten dotąd góruje nad wszystkimi swoimi rywalami. Jednakże według Chińczyków Kunlun – do którego co prawda nie zastosowano jeszcze dokładnych metod geometrów europejskich – przewyższa odrobinę Mont Everest, i twierdzą oni, że już nie w Himalajach należy szukać najwyższego punktu naszego globu. (…)

William Spencer Webb (1784-1865) – angielski wojskowy, na zlecenie Kompanii Wschodnioindyjskiej odbył w roku 1807 z kapitanem Feliksem Raperem wyprawę w Himalaje w poszukiwaniu źródła Gangesu, w latach 1816-1820 prowadził samotnie badania topograficzne, m.in. trafnie ustalił wysokość Dhaulagiri (pomylił się tylko o 23 m), jako pierwszego ośmiotysięcznika”

Autor był świetnie zorientowany w stanie wiedzy z drugiej połowy XIX wieku i dobrze znany Polakom: Juliusz Verne „Dom parowy” publio.pl

Autora tych słów …

„Jednym z pionierskich przewodników po dzisiaj polskich górach był wydany w r. 1828 "Wegweiser durch das Sudeten-Gebirge" Johanna Christiana Berndta. Trzy lata później otrzymały swój pierwszy przewodnik – pióra Franciszka Herbicha – Szczawnica i Pieniny. 170 lat temu – w r. 1842 – ukazała się poręczna książeczka Carla Reyemhola (Lohmeyera) "Vierzehn Tage in den Central-Karpathen", znana jako pierwszy przewodnik po Tatrach. Przez szereg lat dobrze służyła turystom, także polskim, którzy we wcześniejszych latach "ze Staszicem w ręku zdążali do celu podróży". Z "Reyemholem" i z jego "prymitywną mapą" latem 1861 odbył swoją pierwszą wycieczkę w Tatry Karl Kolbenheyer, przyszły autor map Tatr (1876, 1891) i popularnego przewodnika "Die Hohe Tatra" (10 wydań 1876–1898). Pierwszy polski przewodnik po Tatrach – Eugeniusza Janoty – był od Reyemhola o 18 lat młodszy i ograniczał zasięg tylko do "Tatr Nowotarskich" (z Babią Górą i Pieninami włącznie), podobnie zresztą, jak I wydanie Eljasza z r. 1870.”

… polskim górołazom przedstawiać nie trzeba: nyka.home.pl






W "Wegweiser durch das Sudeten-Gebirge" pojawiła się namiastka tego, co w XIX wieku uwielbiano robić: graficznego zestawiania stanu odkryć geograficznych – ciekawych wykresów najdłuższych rzek i najwyższych szczytów.

Szczyt Dhaulagiri był uważny za najwyższy szczyt Ziemi przez kilkadziesiąt lat, chociaż niektórzy badacze i tak nie wierzyli, że mogą istnieć góry przekraczające osiem tysięcy metrów. Dla nich najwyższy był Chimborazo w Andach. 




I tu zaskoczenie … Chimborazo jest najwyższym szczytem w stosunku do Słońca! Skąd oni wiedzieli?


„Naukowcy z Francji i Ekwadoru postanowili zmierzyć dokładną wysokość szczytu najbardziej oddalonego od środka Ziemi. Mount Chimborazo zmalał o kilka metrów, ale nadal jeżeli chcemy znaleźć się na Ziemi w punkcie położonym najbliżej Słońca, musimy wspiąć się właśnie na ten wygasły wulkan w Ekwadorze!” wspinanie.pl

W "Wegweiser durch das Sudeten-Gebirge" "Tschimborasso" jest zaraz po Dhaulagiri.
 
  Rok 1850 i wikimedia.org

W "Wegweiser durch das Sudeten-Gebirge" z alpejskich szczytów wymieniono Mont Blanc i Ortler. To pokazuje, jak Tyrol był ważny dla mieszkańców regionu.

"Dlaczego pod Śnieżką nie ma „Innsbruckiego Domu” a pod Wildspitze jest „Wrocławskie schronisko”? Sto trzynaście lat temu w Dolomitach otwarto „Libereckie schronisko”. Część pierwsza" kunstkamerasudecka.blogspot.com



Na szczycie Ortlera w roku 1999

Inną ciekawostką jest historyczna nazwa Kotła Łomniczki - „Melzergrube” (chociaż znalazłem ją już w wydawnictwach z drugiej połowy XVIII wieku). Obala to zupełnie spotykane w polskiej literaturze twierdzenie …

„Już kilka lat później, za sprawą Michaela Melza z Mysłakowic (od którego nazwiska nazwano kocioł "Melzergrund"), obiekt zostaje przystosowany do przyjmowania turystów (...)” kunstkamerasudecka.blogspot.com



W roku 1890 musiałby on mieć jakieś 150 – 200 lat, co czyniłoby go większą atrakcją turystyczną Karkonoszy niż Śnieżka. Michael Melz żył sobie w roku 1890 a nazwa Melzergrube jest o 150/200/250 lat starsza.



Naprawdę ktoś wierzy, że do końca XIX wieku dolina i kocioł pod Śnieżką nie miały swojej nazwy?

niedziela, 16 grudnia 2018

Nowość wydawnicza. „Michelsbaude: historia nieistniejącej izerskiej gospody”. Siedemdziesiąt lat po wojnie mamy kłopoty z karkonoskim Kotłem Łomniczki, rudawskimi Koniami/Końmi Apokalipsy/Fryzyjskimi (a może Kamieniem Friesena?) i izerską Zawalidrogą. Nowe książki pomogą wyjaśnić tajemnice Gór Izerskich?

Motto …

„Jadąc i wracając zatrzymaliśmy się w chacie wieśniaka, gdzie dostaliśmy znakomitego czarnego chleba, wody, mleka, masła i znośnego sera; wszędzie w górach te artykuły można dostać w znakomitym gatunku nawet tam, gdzie nic innego nie ma.”

Sierpień roku 1800 i John Quincy Adams w „W listach o Śląsku”. To o Michelsbaude? 




 

W październiku 2011 roku pisałem (forum.skps.webserwer.pl) o tym, że w nazewnictwie skał na popularnym Wysokim Kamieniu są poważne nieścisłości – błędy pojawiły się w tak znanych wydawnictwach, jak „Jizerské hory - O mapách, kamení a vodě” (tisicovky.cz) i Słowniku geografii turystycznej Sudetów „Góry Izerskie” (o mapach turystycznych nie wspominając).

Po raz pierwszy zastanawiałem się wtedy skąd się wziął „Branntweinstein”. 




 


Rok 2015 i stara strona SKPS-u ...
 

„Wieczorynka SKPSu – jak wiele jeszcze nie wiemy o Górach Izerskich. Czy Pippa tańczyła w Orlu? Bo Zawalidroga to na pewno nie Branntweinstein. Przy nim odpoczywali ci, którzy zmęczyli się tam, gdzie tańczyła Pippa? Część następna

„Przypominam o jutrzejszej wieczorynce - zgodnie z zapowiedzią i w stałym miejscu, czyli na Cybulskiego.

Piotr Adamski - Punkty widokowe Gór Izerskich (kolejny odcinek serialu o dawnych sudeckich miejscach widokowych)

Początek: 19.19. Zapraszamy!” (...)

Jakiś czas temu pisałem, że w miejscu tak uczęszczanym, jak rejon Wysokiego Kamienia, wiele lat po wojnie, na wielu mapach i w wielu wydawnictwach trwa ogromne zamieszanie w temacie „Zawalidroga – Branntweinstein”. Nawet najpoważniejsze wydawnictwa mylą dwa obiekty, które są zupełnie innymi skałkami i podają błędne lokalizacje / wysokości.

Historia, o której mowa poniżej ma sporo wspólnego z tamtym zamieszaniem.
 

Gdzie tańczyła Pippa – ta od karkonoskiego noblisty? Literatura i internet nie mają wątpliwości – w karczmie przy dawnej hucie szkła w Orlu.

Ale była też inna karczma - kultowa wśród szklarzy i okolicznej ludności. Karczma była niezwykle „rozrywkowa”, serwowała głównie wódkę („ Branntweinstein” …). Obecnie jest niemal zupełnie zapomniana.

Niektórzy uważają, że właśnie w niej tańczyła Pippa.

„Gdzie tańczyła Pippa?

Chociaż określeniem „górskie schronisko” – Baude, nie określano oddalonych samotnych chat chłopskich w Górach Izerskich, jednak było w wyższych partiach gór kilka wyjątków, co poświadcza położone pośrodku lasu schronisko górskie Marienberg (875 m) koło Albrechtsdorf, w ludowym języku nazywane krótko „schroniskami”. Po śląskiej stronie gór było kilka leśniczówek, które również od zawsze określane były jako „schroniska”; mianowicie dawniej nazywane Hirschbaude i Ludwigsbaude przy Drodze Sudeckiej, Leopoldsbaude przy Grzbiecie Kamienieckim, wybudowane w 1749 roku Proxenbaude (889 m) w Jakuszycach i nie istniejąca już Michelsbaude (932 m) przy Starej Drodze Celnej – Alte Zollstrasse na Wysokim Grzbiecie Gór Izerskich.

Tą ostatnią samotną gospodą – schroniskiem, o której bardzo mało wiadomo, zajmiemy się trochę bliżej, przede wszystkim dlatego, że miała być prawzorem karczmy huty szkła w dramacie Gerharta Hauptmanna „Und Pippa tanzt”. Pisarz przeniósł akcję tego bajkowego dramatu wystawionego prapremierowo w 1906 roku w Berlinie, na jedno z pustkowi Gór Izerskich. W wydanej w wydawnictwie Philipp Reclam jun. w Lipsku biografii Hauptmanna autorstwa Hansa von Hülsena relacjonuje, że Gerhart Hauptmann zawdzięczał motyw utworu o hucie szkła jakiemuś nocnemu przeżyciu w karczmie huty szkła w pobliżu Wieczornego Zamku – Abendburg. Śląski folklorysta i pisarz Will-Erich Peukert sądził, że w tej karczmie można zobaczyć dawne Michelsbaude przy Starej Drodze Celnej, która przecież stała w pobliżu osnutego legendami Wieczornego Zamku.

Peukert pisze dosłownie w przypisach do książki „ Podania z Karkonoszy i Gór Izerskich” (Götingen 1967): „Michelsbaude leży przy Starej Drodze Celnej, tam gdzie dawniej stała huta szkła z „Pippy” Gerharta Hauptmanna. Także w jego książce „Czarny orzeł pod srebrnym księżycem” (Hamburg 1940) Peukert wspomina nieczynną karczmę – schronisko na Rozdrożu pod Cichą Równią w Górach Izerskich, w której tańczyła młoda Pippa.

Kiedy samotne górskie schronisko, które posiadało typowy charakter starej gospody schroniskowej, zostało wybudowane nie wiadomo. Mogło powstać już w XVIII wieku dla celów leśnictwa, i otrzymać nazwę od pierwszego właściciela. Ponieważ stało przy Starej Drodze Celnej, owym dawnym szlaku, po którym przez Przełęcz Jakuszycką odbywał się główny ruch komunikacyjny między Czechami a Śląskiem, mogło już wcześnie posiadać prawo do wyszynku. Jego gośćmi byli przejezdni, szklarze, drwale, węglarze, celnicy, przemytnicy i sporadycznie też podróżujący po górach. Zdaje się jednak, że poza gorzałką nie miało nic do zaoferowania gościom. Istnieje też prawdopodobieństwo, że obcy nie byli w nim szczególnie mile widziani, ponieważ „Przewodnik po Karkonoszach” Meyera z roku 1898 wspomina schronisko z dopiskiem: Michels-baude, 932 m, brak postoju”. Także praktyczny przewodnik turystyczny po Karkonoszach i Górach Izerskich Köhlera odnotowuje „Michels-Baude, brak zajazdu”. Więcej na stronie fotopolska.eu

Od czasu gdy artykuł powstał, o Michelsbaude i Branntweinstein pojawiły się nowe wiadomości, więc ciąg dalszy nastąpi.” 






Pierwszy bardziej szczegółowy opis (i zdjęcie) Michelsbaude znalazł się w książce Bernarda Kopca „Sudeckie schroniska turystyczne. Góry i Pogórze Izerskie”. Autor wspomina też Branntweinstein, gdzie goście mieli „odpoczywać” po „zmęczeniu” wódką.


Grudzień roku 2018 … 




 

„Czym była Michelsbaude? Leśniczówką, chłopską chatą, gospodą, spelunką? Zapewne wszystkim po trochu. Jedno jest pewne - stojąca w urokliwym zakątku Gór Izerskich przez ponad sto lat witała gości podróżujących Starą Drogą Celną ze Szklarskiej Poręby do hut szkła na granicy czeskiej.

"Po krótkim postoju kontynuowałem wędrówkę wzdłuż Izery, przekroczyłem dwa małe strumienie: Kobyłę i Jagnięcy Potok , doszedłem do ciemnego, zacienionego lasu świerkowego i dotarłem szczęśliwie do samotnie stojącej Michelsbaude, którą z Wysokiego Grzbietu pokazywał mi Martin, szczególnie zachwalając ją na posiłek w porze obiadowej" - pisał anonimowy autor w monachijskim "Sontags-Blatt" [Gazecie Niedzielnej] w 1832.

"W Michelsbaude dostanie się tylko gorzałkę. Mieszkańcy z powodu samotnego trybu życia są małomówni i ponurzy" - relacjonował autor przewodnika 70 lat później.

Górska buda na izerskim odludziu pobudzała wyobraźnię artystów - Gerhart Hauptmann nawiązał do niej w swoich dramatach "Dzwon zatopiony" (1896) i "A Pippa tańczy!" (1906) - a także sama przeżywała dramaty: narodzin i śmierci.

Latem 1800 przyszły prezydent USA John Quincy Adams kupił prawdopodobnie w Michelsbaude doskonały chleb, mleko i masło oraz "niezły" ser, co opisał w swoich "Listach o Śląsku".

Ponownie "odkryta" przez autora w 2018, Michelsbaude nadal inspiruje, a opowieść rozwija się w miarę, jak na jaw wychodzą kolejne szczegóły...” wielkaizera.com.pl

W zapowiedziach wydawnictwa są inne ciekawe pozycje.

A w Karkonoszach?

„Kocioł Łomniczki? W Karkonoszach takiego miejsca oficjalnie nie ma” Jest ... ale nie jest to nazwa historyczna. Dlaczego zrezygnowano z tej, mającej setki lat? Kiedyś był to „Kuźniczy Kocioł/Kuźnicza Dolina”? kunstkamerasudecka.blogspot.com
 

A jak to jest z „Koniami/Końmi Apokalipsy/Fryzyjskimi” na Skalniku?

O tym innym razem.


czwartek, 13 grudnia 2018

Encyklopedia sudecka. Jak to z najstarszym pomniczkiem Gór Izerskich było? Preusslerstein




Tej oryginalnej postaci nie ma już (przynajmniej wśród ludzi) …

„Odszedł Tomasz Pryll – germanista, przewodnik sudecki, tłumacz. Człowiek, który dla Kotliny Jeleniogórskiej i Karkonoszy zrobił wiele dobrego.” goryizerskie.pl


Nie ma dawnej strony SKPS-u, z której tekst zaczerpnięto, a nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com nadal nas chwali!

Jak długo jeszcze będzie istniał w sieci? 


"A blog na razie niech sobie wisi: może przez przypadek trafi tu jeszcze ktoś, kto z dawno napisanych tekstów wyciśnie dla siebie coś użytecznego. Nie będzie Państwu przeszkadzać, tuszę...?”

Na wszelki wypadek teraz ja pożyczę sobie ten tekst (mój oryginał mam w komputerze od lutego 2010 roku). Zdjęcia pochodzą z roku 2011.




"Najstarszy pomniczek Gór Izerskich uszkodzony

Z zaprzyjaźnionej i bardzo ciekawej strony SKPS-u poniższe doniesienie, które wpisuję do sztambucha radnego Szklarskiej Poręby, historyka i wielbiciela Gór Izerskich, znawcy historii szklarstwa karkonoskiego i zaangażowanego muzealnika, pana doktora Przemysława Wiatera.

„W 1614 r. obejmuje rządy nad Karkonoszami młody rzutki Hans Ulryk Schoff. W czasie swych wieloletnich studiów i podróży po całej Europie wiele czasu spędził we Włoszech i Wenecji, gdzie poznał wysoki kunszt mistrzów szklarskich z Murano. Zapragnął więc i u siebie stworzyć coś podobnego, tym bardziej że w Szklarskiej Porębie były wszystkie ku temu dane: bogactwo materiału drzewnego na opał i potaż, szlachetne kwarce, a nawet i pewne tradycje. Brak było tylko wybitnego mistrza szklarskiego. Ale i ten rychło się znalazł — po drugiej stronie Karkonoszy w czeskich Vitkovicach siedział na hucie szkła 66- letni mistrz Wolfgang Preissler. Tradycje szklarskie w rodzinie Preisslerów sięgały 1471 r. i członkowie jej prowadzili liczne huty pod Karkonoszami i Górami Izerskimi. Stary Wolfgang znęcony perspektywami Schoffa przybywa w 1616 r. do Szklarskiej Poręby i nad potokiem Bieleniem na tzw. Białej Dolinie wybiera sobie miejsce na nową hutę, zakupuje je na dziedziczną własność i następnego roku „na Marcina" zapala piec. Piec ten palić się będzie dobre sto lat, a blask jego, odbity w mieniących się barwami tęczy „białych" ołowianych szkłach, rozniesie sławę karkonoskiego szklarstwa po całej niemal Europie.”(Tadeusz Steć, Wojciech Walczak „Karkonosze. Monografia krajoznawcza”, Sport i Turystyka, Warszawa 1962) 


Pamiątką po Preisslerach (najprawdopodobniej po Hansie – synu Wolfganga) jest karkonoski Preislerův kopec (dawniej Preußlerberg).






To czeska część Gór Izerskich słynie z rozsianych przy drogach, ścieżkach i na skałach pomniczków i krzyży, przypominających różne, głównie tragiczne historie. Po śląskiej stronie jest ich znacznie mniej – najprawdopodobniej wiązało się to z różnicami religijnymi. Liczni po tej stronie Sudetów Zachodnich niemieccy protestanci nie mieli zwyczaju budowy krzyży i kapliczek przydrożnych. A jednak - według czeskich i niemieckich krajoznawców – najstarsza tego typu pamiątka znajduje się po naszej stronie granicy, niedaleko od Szklarskiej Poręby. Chodzi o tzw. Preusslerstein znajdujący się przy Szklarskiej Drodze (dawniej Starej Drodze Celnej - Alten Zollstraße), którą biegnie niebieski szlak ze Szklarskiej Poręby na Izerskie Garby. Jest on pamiątką po wyżej wspomnianym mistrzu szklarskim Hansie Preisslerze, który objął miejscową hutę po śmierci swego ojca Wolfganga w 1620 roku. Żył do 1668 roku, kiedy to w wieku 72 lat zmarł na apopleksję (udar mózgu), w miejscu, które upamiętniono kamieniem. Na granitowym głazie wyryto napis „H. P. + 1668”. Mistrz podróżował do kamieniołomu kwarcu na Izerskich Garbach, skąd huta czerpała surowiec. Pamiątkowy kamień przez następne trzy i pół wieku spoczywał w pokoju obok drogi.



Styczniowy numer miesięcznika „Krkonoše - Jizerské hory” opublikował artykuł znawcy Gór Izerskich Otokara Simma – „Nejstarší jizerskohorský pomníček je ohrožen!”. Podczas budowy nowego wodociągu głaz został wykopany i przewrócony. Wykonawca inwestycji najprawdopodobniej nie zdawał sobie sprawy z historycznej wartości obiektu (lub w ogóle nie miał o nim pojęcia – co nie dziwi, bo głaz w Polsce nie jest zbyt znany i brak o nim wiadomości np. w przewodnikach). Otokar Simm kończy swój artykuł apelem: „Doufejme, že polští přátelé nedopustí, aby bylo dílo zkázy dokonáno!”


Polecam to uwadze np. Towarzystwa Izerskiego i dołączam fragment zdjęcia obiektu (stan po wykonaniu wodociągu) autorstwa Otokara Simma, aby było wiadomo, czego szukać, gdy stopnieje śnieg. Może przy okazji warto ustawić jakąś tabliczkę informacyjną – to istotna pamiątka historyczna związana z sudeckim szklarstwem. I jak widać, pamiętają o niej za granicą bardziej niż w Polsce. (...)" nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com


 W roku 2012 …

„Najstarszy pomnik Gór Izerskich wreszcie na miejscu” jelonka.com

środa, 12 grudnia 2018

Encyklopedia sudecka. Kolejna w Sudetach świątynia ze szklanym dachem. Remont kaplicy św. Anny na Příčnym Vrchu. Cz. I

W powszechnej świadomości patronką górników jest grudniowa święta – Barbara. W Sudetach nie jest to takie oczywiste. Inna patronka kojarzy się ze środkiem lata. 


Kaplica św. Anny na Příčnym Vrchu za niemieckich nazistów i czeskich/czechosłowackich komunistów. W takim stanie dotrwała do czasów Unii Europejskiej, która podobno walczy z Kościołem i zabrania np. nauczania religii w szkole, budowy nowych świątyń, wydawania prasy katolickiej itd. ?  Rok 2018 i "multikulti" Niemcy ... "Od dzisiaj krzyż w gmachach publicznych Bawarii jest obowiązkowy" gosc.pl
Bo ludzie chcą tłumnie chodzić do kościołów, dzielić się majątkami z ubogimi i uchodźcami, żyć do końca swych dni z pierwszą żoną/mężem itd. ale Unia im tego zabrania ... I jeszcze nakazuje wziąć faceta za męża/żonę! Jezus Chrystus ... ten to miał wsparcie od państwa ...


 „Kościółek św. Anny na Przedniej Kopie (…) Poświęcony został św. Annie - patronce górników, zapewne by upamiętnić przeszłość Góry Parkowej związanej z górnictwem złota.” goryopawskie.eu

 


Kaplica św. Anny nad Złotym Stokiem …

„Encyklopedia sudecka. Powrót pustelnika – ostatni dolnośląski kartuz? kunstkamerasudecka.blogspot.com




Na zachodzie Sudetów jest podobnie – kaplice św. Anny stoją np. nad Kowarami i na Grabowcu. 





„Patronat sprawowany przez św. Annę (…)

Uważana jest też za patronkę: stolarzy, stolarzy artystycznych, cieśli i tokarzy (gdyż była teściową św. Józefa oraz dlatego, że była „żywym tabernakulum” Dziewicy poczętej bez grzechu, a tabernakula były wykonywane z drzewa), złotników, bednarzy (z uwagi na to, że strzegła Maryi niczym klejnotu w szkatule), górników (ponieważ to oni wydobywają ukryte we wnętrzu ziemi skarby, a takim skarbem dla św. Anny była Maryja), (...)” niedziela.pl


 


Gdyby ktoś się śmiał z argumentacji … wystarczy posłuchać jakichkolwiek „Wiadomości, Faktów” itd. w mediach polskich/polskojęzycznych/toruńskich/warszawskich, w których osoby sprawujące najwyższe funkcje państwowe udzielają publicznie wypowiedzi i prezentują zachowania, przy których przytoczony fragment to nie niezbędna każdej religii odrobina mistyki a polityczno - religijny bełkot (w stylu „modlitwy o celność bombardowania”).





Przy okazji wycieczki …

„Encyklopedia sudecka. Zwiedziliśmy Sztolnię Pocztową koło Zlatých Hor. Cz. I” kunstkamerasudecka.blogspot.com


„Encyklopedia sudecka. Železorudná dobývka w Horním Údolí” kunstkamerasudecka.blogspot.com

… odwiedziliśmy obiekt, który znałem jako zrujnowany, a o którego odbudowie dowiedziałem się ze strony … 




 

„Odbudowa kaplicy św. Anny pod Příčnym Vrchem” goryopawskie.eu


 Odbudowywana kaplica będzie kolejnym sudeckim obiektem sakralnym ze szklanym dachem.

„Piwo „Prorok” z Gór Orlickich. Dwaj słynni w swych krajach księża z okolic Kłodzka. Jeden z paralizatorem, drugi z minibrowarem … w którym pracują niepełnosprawni” kunstkamerasudecka.blogspot.com

Wieże kościoła w Górach Orlickich właśnie otrzymały nowe …

„I był Beskid i były słowa 

Zanurzone po pępki w cerkwi baniach”

„Zachráněný kostel s prosklenou střechou už má báně, dostane i zvony” idnes.cz

Pod sudecką kaplicą św. Anny znalazłem się niemal równo rok po …

„Sudecka Brama Lwów, czyli św. Szczepana. I nawet ma podobny krenelaż” kunstkamerasudecka.blogspot.com






„Jerozolima - kościół pod wezwaniem św. Anny z XII wieku

Kościół św. Anny znajdujemy w pobliżu Bramy św. Szczepana, zwanej również Bramą Lwią. Kościół zbudowali w XII wieku krzyżowcy, na miejscu starszej świątyni z V wieku, stojącej - jak przekazywała tradycja - w miejscu domu Joachima i Anny, rodziców Marii, matki Jezusa. Miejsc w Jerozolimie uznawanych za dom rodzinny Marii jest więcej, każde wyznanie ma swoje ulubione, a najprawdopodobniej Joachim i Anna mieszkali w Nazarecie. Po odbiciu Jerozolimy przez Saladyna kościół został zamieniony na szkołę teologiczną, a potem popadł w zaniedbanie. W XIX wieku został przekazany Francuzom, którzy przywrócili go do dawnej świetności. (…)

Obok kościoła znajdują się bardzo ciekawe ruiny starożytnej sadzawki Betesda, przy której Jezus uzdrowił chorego w szabat.” albumromanski.pl


Co religijnych fanatyków na całym świecie razi do tej pory.

Ciąg dalszy oczywiście nastąpi ...

wtorek, 11 grudnia 2018

Ile miała kosztować inwestycja w Jakuszycach a ile kosztuje? Stadion Miejski we Wrocławiu został przewymiarowany – a inwestycja w Górach Izerskich nie?

Rok 2012 …

„Władze Szklarskiej Poręby planują wybudowanie na Polanie Jakuszyckiej nowoczesnej, spełniającej wszystkie normy FIS i IBU, infrastruktury. Budowa ma kosztować 30 mln zł. Czy to słuszna droga do rozwoju narciarstwa biegowego w Polsce?” nabiegowkach.pl



Kilka lat później …

„Koszty budowy są szacowane na 70 mln złotych. Ministerstwo sportu ma przekazać maksymalnie połowę potrzebnych pieniędzy.” gazetawroclawska.pl

 Kilkanaście miesięcy później …

„Jakuszyce: 100 milionów złotych na Dolnośląskie Centrum Sportu"

Komentarz jakiegoś realisty:

Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak ten ośrodek powstanie! I to za 100 mln.!” radiowroclaw.pl


Kilka miesięcy później …


„Dzisiaj (9.10) zostanie podpisana umowa na przebudowę kompleksu sportowego na Polanie Jakuszyckiej, które wartość opiewa na kwotę ok. 130 milionów złotych.” jelonka.com


Dwa miesiące później …

„Umowa nie została podpisana z przyczyn, które leżą po stronie konsorcjum, które wygrało przetarg – powiedział w poniedziałek Sebastian Kącki, prezes Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki (DPIN), spółki należącej do samorządu województwa, która nadzoruje tę inwestycję.

Oferta, która została uznana za najkorzystniejszą w pierwszym przetargu, zawierała kwotę ponad 159 mln zł. Propozycje w ramach drugiego postępowania można składać do 21 stycznia 2019 r. Umowę z nowym wykonawcą chcemy podpisać w marcu – dodał prezes Kącki.” inzynieria.com

To chyba taniej niż za 159 milionów nie będzie … Ile toto podrożało od tych 30, co niektórzy uważali za wyrzucanie pieniędzy w izerskie błoto? Ludzie w Polsce zarabiają sześć razy więcej niż w roku 2012?

Sprawa zrobiła się polityczna …

Ze świeżej rozmowy … radiowroclaw.pl

… wynika, że przewymiarowany został stadion we Wrocławiu. Inwestycja prowadzona przez drugą stronę politycznego sporu nie jest przewymiarowana?

„Ośrodek narciarski w Jakuszycach na kredyt, bo PiS poskąpił pieniędzy na budowę” wroclaw.wyborcza.pl


Nie wiem, czy poskąpił, czy ten ośrodek jest po prostu koszmarnie drogi, a dyskusja zaczyna przypominać wymianę uprzejmości znaną z PRL-u: „A u was Murzynów biją!”

„Argument ten jest przykładem błędu logicznego znanego jako tu quoque (łac. ty też).”

 wikipedia.org



„W Izerach obfity kilkudniowy deszcz nie padał od kwietnia. Lista mieszkańców oczekujących na dostawę wody wydłuża się z każdym dniem. Ukształtowanie terenu, znikające przez dziesięciolecia lasy i zaniedbania inwestycyjne stanowią poważny problem. Zdaniem hydrologów to susza hydrologiczna, która na Pogórzu Izerskim sama nie zniknie. Ratunkiem dla izerskich miejscowości byłaby budowa sieci wodociągowej. Niestety unijna dopłata do kilometra wodociągu to jedynie 15%. – Za mało – mówi burmistrz Olszyny Leszek Leśko.” wroclaw.tvp.pl




poniedziałek, 3 grudnia 2018

Encyklopedia sudecka. „Głowa Żiżki”, czyli jak nie nazywać skał w polskiej części Sudetów? Polscy komuniści ocenzurowali nawet klasykę czeskiej literatury sprzed ponad stu lat?!

 Motto …

„Serce mam czeskie, głowę niemiecką a papiery polskie ...”

Urodzona w 1928 Marie Hauschke z Pstrążnej (czyli z Českého koutku). Zmarła w roku 2015.

„Výpravy do Českého koutku - Eva Koudelková” knihy.heureka.cz






Zdjęcia powstały wcześniej niż Park Narodowy (wywołane nad wanną przy żarówce pomalowanej czerwoną farbą)

Trochę podobnie można powiedzieć o nazwie skały nad Radkowem? 



 

„Głowa Króla”, czyli „papiery” w życiu są najważniejsze? 



„A za hranicemi nynějších Čech v hrabství Kladském, za oněch dob k Čechám příslušném, při cestě z města Radku k Vambeřicům, viděti na konci lesa skálu a na skále kámen, který se podobá lidské hlavě v helmici s klípcem na oku. Skále té říkají podnes Žižkova hlava nejen Češi, nýbrž i Němci těch stran."

JIRÁSEK, Alois. Staré pověsti české. 3. vyd. Praha : Státní pedagogické nakladatelství, 1959. s. 183-198.wikisource.org

„A za granicami obecnych Czech, w hrabstwie kłodzkim, wówczas do Czech należącym, przy drodze z miasta Radku do Vamberzic, widać na skraju lasu skałę, a na niej kamień w kształcie głowy ludzkiej w hełmie i z opaską na oku. Skałę tę po dziś dzień zowią „głową Żiżki”.

Koniec zdania.

„nýbrž i Němci těch stran" z polskiego tłumaczenia „Starych podań czeskich” (Wydawnictwo Śląsk, Katowice 1989) wycięto? W tym wydawnictwie zatrudnieni byli niektórzy współcześni posłowie i posłanki mający sentyment do PRL-u?



 polska-org.pl


Niemcy z tej krainy, gdy stało się modne hasło „Niemcy dla Niemców i do tego ponad wszystko gratis!”, nazywali tę skałę „Kapuziner” - teraz jeszcze niektórzy pamiętają, że to od mnichów a nie od kawy lub piwa. 



Mamy w Sudetach tyle słowiańskich nazw umocowanych w dawnej literaturze, że po co nam „Głowa Żiżki” …




 

Że się boimy straszliwych „multikulti” rozbrojonych i żałujących kasy na armię Niemców to rozumiem.

Ale Czechów?


U Czechów miejsc związanych z Żiżką jest co niemiara, ale akurat skał Żiżki niezbyt wiele. Przyjechałoby ich więcej? 


 
mapy.cz

piątek, 30 listopada 2018

„Węgry gościem honorowym Wrocławskich Targów Dobrych Książek!” Drukarz z Lubomierza pierwszą książkę węgierską wydrukował o całe pokolenie wcześniej niż zaczęto drukować po węgiersku na Węgrzech … czyli w Rumunii. Część druga

Zamiast wstępu … 

"Prawdziwie sensacyjne odkrycie i muzeum drukarstwa w Lubomerzu. O tym, jak niemieccy drukarze spod Gór Izerskich pomogli protestantowi Rejowi stworzyć polski język literacki. A to język tworzy naród. „Będąc ja wmięszkanem, a nie urodzonym Polakiem”. Część pierwsza" kunstkamerasudecka.blogspot.com

Pomogli też stworzyć węgierski język literacki. 



mek.oszk.hu
 

„Przed nami dwudziesta siódma edycja Targów Dobrych Książek, która ruszy już w najbliższy czwartek 29 listopada. Największe w mieście święto książek ponownie odbędzie się w Hali Stulecia, gdzie w tym roku zgromadzi się ponad stu sześćdziesięciu wystawców. Po raz pierwszy impreza będzie mieć gościa honorowego, którym zostały Węgry. To znakomita okazja, by bliżej poznać węgierskich pisarzy oraz ich twórczość. Węgierski Instytut Kultury przygotował bogaty program wokół swojej rodzimej literatury zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.” tvp.pl

„W oprawie rękopisu „Regestrum perceptorum et expositorum civitatis Cracoviensis, anno 1547”, w Archiwum Aktów Dawnych Miasta Krakowa (nr rękopisu 1611) znalazłem w roku 1911 kilka szczątków dawnych druków, które były sklejone razem, tworząc „tekturę” do okładki rękopisu. (…)

Między drukami, których introligator użył do sklejenia współczesnej „tektury”, były dwa druki węgierskie i jeden druk polski, o którym podaję tutaj wiadomość. Druki węgierskie odstąpiłem do zużytkowania naukowego bawiącemu wówczas na studjach w Krakowie dr. Divéky’emu Adorjanowi. Jeden druk stanowi pierwszy arkusz śpiewnika węgierskiego protestanckiega Stefana Gálszécsi’ego, drukowany prawdopodobnie w Krakowie około roku 1536, pt. „KEGYES yenekekrwl ees kereztyen hewtrwl reowid keonywecyke galzecy estwan mestertwl zerezteteth”. Z drugiego druku węgierskiego zachowały się tylko dwa skrawki, które wskazują, że należą one do dzieła Emeryka Ozorai Az Antikrisztusról és az ö egyházáról (O antychryście i kościele), które wyszło w roku 1535. Opis tych druków wraz podobiznami umieścił dr Divéky w „Magyar Könyvszemle” z roku 1911.” wbc.poznan.pl


„Wietor pochodził z okolic Jeleniej Góry na Śląsku, po studiach w Akademii Krakowskiej uprawiał najpierw drukarstwo w Wiedniu, a w 1518 r. rozpoczął pracę w Krakowie. (...)

Wietor wydawał dzieła polskie, niemieckie i greckie, ale w jego oficynie ukazał się też pierwszy drukowany tekst w języku węgierskim. Była to wydana w 1527 r. gramatyka łacińska z interpretacjami w języku niemieckim, polskim i węgierskim. W jego zakładzie ujrzała także światło dzienne w 1533 r. pierwsza węgierska książka – Listy świętego Pawła.

Ciekawostką jest wydany przez Hieronima Wietora w 1538 r. pierwszy węgierski elementarz i podręcznik ortografii. (…)

Warto zauważyć, że na terenie Węgier pierwsza książka w języku węgierskim ukazała się w Kolozsvár (obecnie Cluj-Napoca w Rumunii) w 1550 r.” visitmalopolska.pl

Ciąg dalszy nastąpi ... 

czwartek, 29 listopada 2018

Od Karkonoszy po Kudowę. „Największy pisarz czeski Jarosław Hašek” w Sudetach. Cz.I

„Największy pisarz czeski Jarosław Hašek

Ponieważ już kilkakrotnie, spisując historię Partii Umiarkowanego Postępu (w Granicach Prawa), wzmiankowałem o własnej osobie, czuję, że należy odrzucić fałszywą skromność i wobec całej opinii publicznej bezstronnie siebie samego z godnością skrytykować.”

Jarosław Hašek „Historia Partii Umiarkowanego Postępu (w Granicach Prawa)” 


 

Największy [nie mylić z najgrubszym, również opisanym w "Historii PUP(wGP")] pisarz czeski leży - pod gitarą - w roku 1914

Wczorajsza Wieczorynka SKPS-u natchnęła mnie do sprawdzenia, czy aby Jarosław Hašek nie miał w Sudetach przygód i na ile góry te zaistniały w jego twórczości.

Okazało się, że w roku 2012 ukazała się w Czechach
(w bardzo niewielkim nakładzie) książka specjalnie poświęcona sudeckim przygodom (a jakże! narozrabiał nawet w Kudowie) twórcy postaci Szwejka. Książki nie mam (i zapewne ciężko będzie ją kupić) ale udało mi się przeczytać jakieś streszczenia. Dzięki temu przypomniałem sobie o pożółkłej książeczce, którą mam - na półce - od lat ponad trzydziestu i oczywiście „incydent graniczny” w Kudowie jest tam opisany. Ale o tym w następnym odcinku.

Pobyt Haška w Sudetach (oraz w okolicach ich) na początku Wielkiej Wojny wpłynął nawet na treść przygód „dobrego wojaka”. Co ciekawe jeden z sudeckich akcentów powieści jest dobrze znany w Polsce i wykorzystywany w politycznych dyskusjach na temat czerwcowych (częściowo wolnych) wyborów roku 1989.

„Kapitan Sagner z uśmiechem odwracał kartki zeszytu i zatrzymał się nad schematem bitwy pod Trutnovem podczas wojny austriacko-pruskiej. Kadet Biegler dopisał przy tym schemacie uwagę:„Bitwa pod Trutnovem nie powinna była zostać stoczona, ponieważ pagórkowata okolica uniemożliwiała rozwinięcie dywizji generała Mazzucheli, zagrożonej przez potężne kolumny pruskie, znajdujące się na wyżynach otaczających lewe skrzydło naszej dywizji”.

— A więc, zdaniem pańskim — rzekł z uśmiechem kapitan Sagner, oddając Bieglerowi zeszyt — bitwa pod Trutnovem mogła była zostać stoczona jedynie w tym wypadku, gdyby Trutnov leżał śród równin. Jesteś pan Benedek budziejowicki. Bardzo to pięknie z pańskiej strony, kadecie Biegler, że w czasie tak krótkiego przebywania w wojsku starał się pan przeniknąć wszystkie tajniki strategii, tylko że te usiłowania pańskie wypadły tak samo, jak to się zdarza chłopcom, gdy się bawią w wojsko i nadają sobie tytuły generałów. Sam pan się tak szybko awansował na oficera, aż miło patrzeć. C. i k. oficer Adolf Biegler! Zanim dojdziemy do Pesztu, będzie pan marszałkiem polnym. Onegdaj siedział pan u swego tatusia i ważył pan skóry krowie (...)” wolnelektury.pl

 


Przeciwnicy częściowo wolnych polskich wyborów z roku 1989 bywają w dyskusjach porównywani do kadeta Bieglera, który chciałby by „Trutnov leżał śród równin”.

Dyskusja zapewne będzie trwała wiele lat – aby zabić czas … o przebiegu bitwy pod Trutnovem można przeczytać w „Czytelni SKPS-u”.skpswroclaw.files.wordpress.com

Ciąg dalszy nastąpi ...